W drugim tygodniu stycznia kilku naszych kolegów – Waran, Smok i Mariachi wybrali się na wycieczkę szlakiem historii militarnej na Zachód: do Holandii, Belgii, Luksemburga i Francji. Prosiliśmy, by poczekali do wiosny. Ale nie poczekali i pojechali.
Zwiedzanie rozpoczęli od Overloon War Museum w Holandii, które zrobiło na nich duże wrażenie.
Po noclegu w Belgii zwiedzili Antwerpię.
Po noclegu i śniadaniu w Akwizgranie pojechali do Luksemburga. Tu zwiedzili Musée National d`Histoire Militaire. Eksponowane tam dioramy to według naszych kolegów arcydzieła. Szczegółowe, autentyczne, plastyczne, wykonane z ogromną dbałością o detale. W zbrojowni pojawił się polski wątek – pistolet Vis.
Po Luksemburgu przyszła pora na Francję i Linię Maginota. Niestety, zwiedzanie terenu było utrudnione, gdyż wszędzie straszyły tabliczki z zakazem wstępu na teren militarny. Wnętrz nie udało im się zwiedzić, gdyż do końca marca są otwarte tylko w weekendy do godz. 14. Na szczęście znaleźli opuszczone koszary. Dobre i to.
Po Francji przyszła kolej na Grupę Warowną Eben-Emael w Belgii. Teren warowni jest ogromny. W 1940 r. niemieccy komandosi wylądowali tu szybowcami i w około 1,5 godziny, przy użyciu ładunków kumulacyjnych, zdobyli całość. Droga na Francję stanęła otworem. Wnętrz warowni nie udało się towarzystwu zwiedzić – dostępne jest od kwietnia.
Z Belgii wrócili szczęśliwie do Polski. Pełni wrażeń, choć i z niedosytem. Następną wycieczkę planują na wiosnę.?