Archiwum kategorii: Newsy

Inscenizacja podczas Święta Kawalerii w Starogardzie Gdańskim, 16 czerwca 2024 r.

W niedzielę 16 czerwca  2024 r. na zaproszenie II Pułku Szwoleżerów Rokitniańskich ze Starogardu Gdańskiego Samodzielna Grupa Odtworzeniowa „Pomorze” po raz kolejny uczestniczyła w starogardzkim Święcie Kawalerii.

O godz. 12.00 w Stadzie Ogierów rozpoczął się tradycyjny Festyn Kawaleryjski. Zgromadzona publiczność mogła podziwiać pokazy musztry paradnej, oddziały szwoleżerów, ułanów oraz współczesnych żołnierzy. Imponująca była ilość wyeksponowanego ciężkiego sprzętu wojskowego.

Zwieńczeniem Festynu była inscenizacja historyczna, która rozpoczęła się po godz. 16. Autorem scenariusza i narratorem był niezrównany Jerzy Hanisz. Inscenizacja składała się z dwóch części. Pierwsza osnuta była wokół zajęcia przez Sowietów wschodnich terenów Rzeczpospolitej, wywózek Polaków do obozów i ewakuacji armii polskiej z ZSRR po pakcie Sikorski-Majski. Druga część odtwarzała bitwę o Monte Cassino II Korpusu Polskiego pod dowództwem gen. Władysława Andersa.

Rekonstruktorki i rekonstruktorzy SGO „Pomorze” uczestniczyli w tej inscenizacji jako żołnierze Wehrmachtu, żołnierze sowieccy i ludność cywilna.

Dziękujemy organizatorom za zaproszenie na to wyjątkowe święto i liczymy na spotkanie za rok.  

Zdjęcia: Aldona, Monika

80. rocznica D-Day w Normandii, 30 maja – 8 czerwca 2024 r.

30 maja 8-osobowa delegacja SGO „Pomorze” wyruszyła do Normandii: Smok, Monika, Skaut, Beata, Waran, Agata, Jagoda i Stocho.

Okazją do wyjazdu była 80. rocznica D-Day. Po drodze na nocleg, w strugach deszczu zobaczyliśmy jeszcze pomnik-czołg TIGER I (nieopodal miasta Vimoutiers).

Po przyjeździe do punktu wypadowego (Gouville-sur-Mer) okazało się, że Normandia to wietrzna i niebyt gorąca kraina, pełna lekko pofałdowanych pól i łąk, małych, kamiennych miasteczek i wiosek, w których dominuje hodowla krów. Teren poprzecinany jest gęstą siecią wysokich płotów, co 80 lat temu musiało determinować szybkość postępów natarcia aliantów.

Czerwcowe maksymalne temperatury od 16 do 20 stopni Celsjusza w ciągu dnia były przyjemne do zwiedzania, ale raczej nie zachęcały do plażingu. Tym bardziej, że morze (ocean) potrafiło w trakcie odpływu cofnąć się dość daleko od rozłożonego ręcznika (pływy miały wysokość nawet 15 m).

Od soboty ruszyliśmy z planem zwiedzania.

Pierwsza naszym łupem padła plaża UTAH (lądowała tam amerykańska 4 DP), a zaraz po niej OMAHA (lądowały na niej amerykańskie 1 i 29 DP). O ile na UTAH wojska amerykańskie nie napotkały poważnego oporu Niemców, o tyle na 5-kilometrowej plaży OMAHA straty Amerykanów były poważne (około 3 tysięcy żołnierzy). Wpływ na to miało między innymi rozmieszczenie niemieckich stanowisk ogniowych na wysokich klifach, skąd mogły swobodnie panować nad plażą oraz fakt, że czołgi, które w pierwszej fali miały wspomóc nacierającą piechotę, w większości zatonęły lub zostały zniszczone przed wydostaniem się na ląd.

Na plaży UTAH zwiedziliśmy Muzeum Lądowania na Plaży Utah, które mieści się na miejscu byłego niemieckiego punktu oporu, zgniecionego przez atakujące siły USA na plaży Utah rankiem dnia D-Day, czyli 6 czerwca 1944 r. Wśród mnóstwa eksponatów związanych z wojną, muzeum wystawia rzadko już spotykany typ średniej wielkości bombowca amerykańskiego, Martin B 26 ‘Marauder’. Przed budynkiem można wejść do zrekonstruowanej barki desantowej i wykonać pamiątkowe zdjęcie.

OVERLORD MUSEUM-OMAHA BEACH w Colleville-sur-Mer i NORMANDY VICTORY MUSEUM w Carentan les Marais. Muzea, poza ogromnymi zbiorami zabytków z okresu wojny, przedstawiają zrekonstruowane sceny cywilne i wojskowe z zapierającym dech w piersiach realizmem (każdy manekin ma inną twarz, przedmioty wykorzystane w budowie realistycznych dioramach są oryginalne, zachowano skalę 1:1 w prezentowanych scenach). Liczba zgromadzonego w tych placówkach sprzętu jest imponująca i budząca szczerą zazdrość.  

Imponujący Amerykański Cmentarz Wojskowy w Colleville-sur-Mer jest miejscem pochówku 9.387 żołnierzy amerykańskich, którzy polegli podczas bitwy o Normandię. Z tego punktu widać Plażę Omaha. Na terenie cmentarza odbywały się tegoroczne oficjalne obchody 80. rocznicy lądowania aliantów w Normandii.

Niemiecka bateria artyleryjska pod Longues-sur-Mer może nie była najsilniejszą w Normandii, ale jej usytuowanie było najlepsze, by stawić opór lądowaniu w dniu 6 czerwca 1944 r. Cofnięta nieco od krawędzi wysokiego na sześćdziesiąt metrów klifu, była ustawiona dokładnie naprzeciwko floty alianckiej, pomiędzy plażami lądowania Omaha i Gold. Składały się na nią cztery działa o średnicy 150 mm, osadzone w betonowych bunkrach, plus jedno działo 120 mm. W dniu D-Day, bateria z Longues-sur-Mer prowadziła długi pojedynek z flotą aliancką zmuszając niektóre jednostki do wycofania się celem uniknięcia trafienia. Jednakże, stopniowo uciszono wszystkie pięć dział, niektóre poprzez bezpośrednie trafienie. W końcu, 7 czerwca oddziały brytyjskie lądujące na Plaży Gold zajęły tę pozycję biorąc do niewoli pozostałą przy życiu obsadę garnizonu w liczbie 180 osób. Dziś jest to jedno z najlepiej zachowanych miejsc we Francji i jedyne, gdzie nadal można zobaczyć niektóre spośród oryginalnych dział, które wówczas były w stanie strzelać pociskami o wadze 45 kg na odległość 22 km.

Na terenie całego wybrzeża, na którym 6 czerwca 1944 r. lądowali alianci, wszystkie miasteczka i wsie były udekorowane flagami amerykańskimi, brytyjskimi, kanadyjskimi i francuskimi, pojawiały się także i polskie barwy. W pasie kilkudziesięciu kilometrów wzdłuż plaż i w głębi lądu spotkaliśmy dosłownie setki pojazdów z lat czterdziestych, poruszających się pojedynczo lub grupami, pełnych lansujących się rekonstruktorów głównie w mundurach amerykańskich (choć rekonstruktorzy pochodzili z różnych krajów). W wielu miasteczkach i wsiach rekonstruktorzy budowali obozy noclegowe dbając o nawet najmniejsze detale: przedmioty z epoki. Ogromna większość rekonstruktorów spełniała najwyższe normy „koszerności” umundurowania i wyposażenia. Dominowały samochody Willis MB/Ford GPW, Dodge WC-51, motocykle Harley-Davidson WLA 42. Nie brakowało też czołgów M4 Shermanów, barek desantowych LCM.

Imponująca liczba jeżdżących pojazdów oraz wyposażenie rekonstruktorów, gigantyczne zainteresowanie widzów pokazami, uroczystościami lokalnymi, paradami powodowało, że zazdrościliśmy rozmachu i skali organizowanych widowisk. Mają rozmach…..

Co ciekawe rekonstruktorów Niemców prawie nie było, a jeśli już się gdzieś pojawiali, to byli schowani za płotem pola namiotowego lub ogrodzeni płotem – po ulicach nie poruszali się swoimi pojazdami. Żaden też nie przechadzał się wśród zwiedzających, a nawet nie pojawiał się w miejscach przeznaczonych na posiłki i imprezy.

W trakcie zwiedzania spotykaliśmy Polaków, którzy zwiedzali, tak jak my Normandię. Na jednym z pikników militarnych przy wiejskim kościele spotkaliśmy grupę „maczkowców” – okazało się, że są to potomkowie żołnierzy gen. Maczka, którzy urodzili się w Anglii i nie mówią po polsku, jednak kultywują tradycje swoich polskich przodków.

Na plaży OMAHA uczestniczyliśmy w krótkiej uroczystości złożenia wieńców na pomniku poległych, spotkaliśmy dwoje żołnierzy amerykańskich z Dowództwa Operacji Specjalnych w Europie, którzy opowiadali nam o swoich związkach z Polską.

W czasie wolnym zwiedzaliśmy zabytki (piękne i godne polecenia miejsce to Mont-Saint Michel, klasztor i mini miasteczko zbudowane na wystającej z oceanu skale), smakowaliśmy specjałów francuskiej kuchni, próbowaliśmy różnorodnych morskich stworzeń (Krzysiu serwował każdemu świeże ostrygi odrywane bezpośrednio od morskich skał w czasie odpływu).

Podsumowując: warto zobaczyć historyczne miejsca związane z operacją Overlord, najlepiej w czasie rocznicowych obchodów, bo atmosfera zbudowana przez rekonstruktorów i mieszkańców całego regionu jest wyjątkowa. Miejsca pamięci są pieczołowicie zadbane a mieszkańcy Normandii są – co wyjątkowe – bardzo zaangażowani w uczczenie pamięci o swoich wyzwolicielach.

W drodze powrotnej odwiedziliśmy polski cmentarz w Grainville Langannerie, niedaleko Falaise, gdzie pochowano około 650 polskich żołnierzy poległych pod Caen i Falaise.

Autor relacji i zdjęć: Stocho

Europejska Noc Muzeów, Muzeum Westerplatte i wojny 1939 – Oddział Muzeum II Wojny Światowej, 18-19 maja 2024 r.

W ten weekend Samodzielna Grupa Odtworzeniowa „Pomorze” na zaproszenie Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku miała zaszczyt i przyjemność uczestniczyć w Europejskiej Nocy Muzeów na Westerplatte. Nie trzeba nikomu tłumaczyć, jak ważne jest to miejsce w historii Polski. Podczas tej wyjątkowej nocy MIIWŚ udostępniło do zwiedzania obiekty i miejsca wcześniej niedostępne (m.in. Elektrownię). Na gości czekała m.in. fabularna gra terenowa, specjalnie oświetlone Koszary, zabytkowe pojazdy, improwizowane stanowisko artyleryjskie, kuchnia polowa. No i oczywiście my?

Rekonstruktorzy SGO „Pomorze” w polskim umundurowaniu wz. 36 ulokowani byli w trzech punktach, mając za zadanie przekazywanie gościom informacji i wiedzy o nich. Pierwsza grupa operowała w rejonie Wartowni nr 1 prezentując oprócz wyposażenia osobistego również replikę karabinu przeciwpancernego Ur wz. 35 i ręcznego karabinu maszynowego Browning wz. 28. Nasz kolega Sebastian zaprezentował swe zabytkowe Citroeny i wyjątkową wystawę mobilną „Wybrzeże 1939”. Drugą grupę spotkać można było przy Elektrowni. Prezentowała ona nie tylko informacje o tym obiekcie, ale również o należącej do naszej grupy replice polskiego samochodu opancerzonego Ursus wz. 34. Najgłośniejsza była grupa trzecia „obsługująca” stanowisko artyleryjskie z armatą przeciwpancerną 37 mm Bofors wz. 36 i moździerzem 81 mm Brandt wz. 27/31.  

Cieszymy się, że mogliśmy być częścią tego wydarzenia. Mimo długich godzin czas się nie dłużył. Rozmowy, opowieści, prezentacje, zdjęcia, pirotechnika – wszystko zagrało. Dopisała pogoda i publiczność. I oto chodziło.

Parada Niepodległości, Gdańsk, 11 listopada 2023 r.

11 listopada Samodzielna Grupa Odtworzeniowa „Pomorze” wzięła udział w XXI Paradzie Niepodległości w Gdańsku zorganizowanej w 105. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. O godz. 10.30 uczestnicy Parady wyruszyli z Podwala Staromiejskiego i ulicami Starego, i Głównego Miasta doszli na ul. Długą i Długi Targ. Tu odśpiewano hymn, wysłuchano okolicznościowych przemówień oraz wykonano rodzinne zdjęcie gdańszczan.

Tegoroczne wydarzenie obejrzały tysiące widzów. Sprzyjała mu znakomita, słoneczna pogoda, choć prognozy były odstraszające. Było jak zwykle radośnie, bezpiecznie, kolorowo, głośno, wesoło i wspólnotowo. Takie uroczystości lubimy 🙂

Samodzielna Grupa Odtworzeniowa „Pomorze” wystawiła na tegoroczną Paradę urozmaiconą delegację. W naszej grupie znalazła się grupa w mundurach Wojska Polskiego 1939, 1. Armii WP, partyzanci i  ludność cywilna 1939-1945. Towarzyszyły nam 2 motocykle historyczne. Po Paradzie pojazdy zaparkowały na Targu Węglowym. Mnóstwo dzieciaków i dorosłych chciało się zapoznać zarówno z pojazdami, jak i replikami broni. Koledzy mieli kupę roboty z pokazywaniem i objaśnianiem.

Bardzo dziękujemy za zaproszenie i liczymy na spotkanie za rok.

Organizator: Stowarzyszenie SUM

Zdjęcia: Gremol, Stocho, Robert, Jagoda

„Hubertus” i inscenizacja „Hubal – początek legendy”, Stadnina Koni Kolano, 21 października 2023 r.

Ostatnią sobotę spędziliśmy w wyjątkowym i gościnnym miejscu – w Stadninie Koni Kolano. Nasza współpraca ze Stadniną i Kaszubskim Szwadronem Kawalerii trwa od dawna, więc tym razem postanowiliśmy w ramach „Hubertusa” zorganizować wspólną inscenizację historyczną.  

Scenariusz wydarzenia „Hubal – początek legendy” przygotował nasz niezastąpiony Czesław. Początek tej historii pokazaliśmy w 2017 r. Opowiedzieliśmy wówczas o działaniach 18 Dywizji Piechoty i pierwszych walkach w czasie kampanii wrześniowej, toczonych przez oddziały 110 Rezerwowego Pułku Ułanów. Przypomnieliśmy postać mjr. Henryka Dobrzańskiego. W sobotę 21 października 2023 r. zabraliśmy widzów w dalszą drogę i przypomnieliśmy jak mjr Henryk Dobrzański stał się „Hubalem”.

Inscenizację rozpoczęliśmy od przypomnienia życiorysu majora i jego służby w wojsku do momentu wybuchu II wojny światowej. Po 1 września Dobrzański został wcielony do 110 Rezerwowego Pułku Ułanów w składzie III Rezerwowej Brygady Kawalerii Wołkowysk. I to właśnie pod Wołkowyskiem zastała ich sowiecka agresja 17 września 1939 r.  Brygada rozpoczęła marsz na Wilno, a potem na Grodno. Podczas marszu mjr Dobrzański dowodził likwidacją dywersji w Ostryniu. Prawdopodobnie 22 września dowódca 110 Pułku ppłk. Dąbrowski podjął decyzję o odłączeniu się od Brygady i kontynuowaniu walki. Zawrócił na południe. Ciągłe potyczki, większe starcia i dezercje spowodowały, że liczebność oddziału zmniejszyła się do około 200 szabel. W tym stanie rzeczy i wobec niemal okrążenia Pułku, ppłk. Dąbrowski zdecydował o rozwiązaniu pułku i kontynuowaniu walki w mniejszych oddziałach. Pułk podzielił się na 4 części. Jedną z nich mjr Dobrzański poprowadził na Warszawę. 30 września, w majątku Krupki-Górki dowiedział się o kapitulacji stolicy. Ruszył do Puszczy Kozienickiej. Po drodze przyłączali się do niego żołnierze z rozbitych oddziałów. Żołnierze kwaterowali w leśniczówkach i we wsiach. Często toczyli mniejsze i większe potyczki, m.in. pod Wolą Chodkowską. W toku wydarzeń major zmienił swe plany – zamiast przedzierać się przez Węgry do Francji postanowił zostać w Polsce i organizować tu punkty oporu, które miały wesprzeć spodziewaną na wiosnę ofensywę aliantów. Organizował komórki konspiracyjne we wsiach, wysyłał patrole mające za zadanie rozpoznanie ewentualnych ruchów niemieckich sił wojskowych i policyjnych. Niemcy nie odpuszczali i szukali. Podczas pospiesznej ewakuacji oddziału zostawiono w chacie jego kancelarię. Odnalazła ją i dostarczyła Dobrzańskiemu Marianna Cal – „Tereska”. Niemcy coraz bardziej osaczają oddział. Wykorzystując samolot zaatakowali go 1 listopada w Cisowniku. Polskim ułanom udaje się jednak ewakuować. Tym razem oszczędzono mieszkańcom wioski brutalnych represji, które miały nadejść już wkrótce. Tak rozpoczęła się epopeja Hubala, trwająca do wiosny 1940 r. Może kiedyś Wam ja opowiemy.

Członkowie Samodzielnej Grupy Odtworzeniowej „Pomorze” uczestniczyli w inscenizacji tej historii jako polscy żołnierze piechoty, żołnierze Wehrmachtu i ludność cywilna. Na polu dzielnie radziły sobie nasze pojazdy – motocykle i ciężarówka, choć aura była wybitnie niesprzyjająca i dla ludzi, i dla koni, i dla maszyn – mokro, zimno, błotniście. Ale atmosfera wynagrodziła wszystkie niedogodności. Dziękujemy Stadninie Koni Kolano i Kaszubskiemu Szwadronowi Kawalerii za zaproszenie. Świetnie było z Wami biegać po polu, a potem się wspólnie rozgrzewać 🙂

Do zobaczenia.   

Zdjęcia: Patrycja Jarosińska

X Dzień Osadnika, Nowy Dwór Gdański, 30 września 2023 r.

Za nami najfajniejsza impreza sezonu – nowodworski Dzień Osadnika. Jego organizatorem od 2014 r. jest fantastyczne Stowarzyszenie Miłośników Nowego Dworu Gdańskiego – Klub Nowodworski. W tym roku była to już więc dziesiąta, jubileuszowa edycja tego wyjątkowego wydarzenia, którego celem jest oddanie hołdu pionierom powojennego osadnictwa na Żuławach. Jego hasłem przewodnim była „Zabawa”, bo przecież pomimo trudów i znojów ludzie zawsze chętnie spotykali się na potańcówkach, zabawach, rodzinno-sąsiedzkich wydarzeniach. Samodzielna Grupa Odtworzeniowa „Pomorze” od samego początku uczestniczy w tym żuławskim święcie.

30 września jak zwykle setki mieszkańców powiatu nowodworskiego, wolontariuszy, uczniów spotkały się na stacji Żuławskiej Kolei Dojazdowej. Odtworzono tam sceny z przybycia pierwszych powojennych osadników na Żuławy.

Następnie członkowie Samodzielnej Grupy Odtworzeniowej „Pomorze” w mundurach 1AWP i strojach cywilnych, na swoich pojazdach – motocyklach, Dodge`u i ciężarowym Mercedesie –  poprowadzili barwny i radosny pochód ulicami miasta. Na Mercedesia grała i śpiewała świetna, żywiołowa Kapela Osadnicza. Przy obelisku Pionierów Odbudowy Żuław złożono kwiaty i odśpiewano hymn państwowy

Następnie pochód wyruszył do Żuławskiego Parku Historycznego, gdzie wykonano wspólne pamiątkowe zdjęcie. A potem …. potem rozpoczęła się zabawa, poczęstunek (niezawodny bufet walizkowy Maćka:-) i świętowanie.  

Jesteśmy dumni i szczęśliwi, że staliśmy się częścią tego wydarzenia. Do zobaczenia za rok.

Inscenizacja bitwy pod Bukowcem 3 września 1939 r., 10 września 2023 r.

Ledwo odpoczęliśmy po Pikniku Militarno-Historycznym 1 września w Tczewie, a już 10 dni później spotkaliśmy się w Bukowcu. Jeździecki Klub Sportowy „Czarna Podkowa – Gródek” zorganizował tam dwuczęściową inscenizację. Pierwsza część osnuta była wokół bitwy pod Bukowcem 3 września 1939 r., w której walczył między innymi 16. Pułk Ułanów Wielkopolskich. W krwawym starciu zginęło ponad 100 polskich ułanów. Druga część inscenizacji dotyczyła wydarzeń na froncie włoskim, a konkretnie walk o Ankonę w 1944 r. i udziału w nich 2 Korpusu Polskiego gen. Władysława Andersa. Rekonstruktorzy z Samodzielnej Grupy Odtworzeniowej „Pomorze” wystąpili w mundurach Wehrmachtu oraz Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Reżyserem widowiska był Jerzy Hanisz, którego nazwisko gwarantuje wysoki poziom merytoryczny i emocjonalny wydarzenia. Dziękujemy organizatorom za zaproszenie i do zobaczenia za rok.

Piknik Historyczno-Militarny, Tczew, 1 września 2023 r.

1 września 2023 r. Samodzielna Grupa Odtworzeniowa „Pomorze” tradycyjnie uczestniczyła  w tczewskim Pikniku Historyczno-Militarnym organizowanym przez Fabrykę Sztuk. W wydarzeniu uczestniczyło szereg organizacji i instytucji: Kaszubski Szwadron Kawalerii, 9 Braniewska Brygada Kawalerii Pancernej im. Króla Stefana Batorego, 7 Pomorska Brygada Obrony Terytorialnej im. kpt. mar. Adama Dedio, Wojskowe Centrum Rekrutacji w Malborku, Straż Ochrony Kolei, Krajowa Administracja Skarbowa, Morski Oddział Straży Granicznej, Liga Obrony Kraju i Muzeum II Wojny Światowej. Przygotowały one bardzo atrakcyjne prezentacje współczesnego sprzętu wojskowego i stanowiska edukacyjne.

Piknik rozpoczął się od pokazu kawaleryjskiego w wykonaniu Kaszubskiego Szwadronu Kawalerii. Ułani w umundurowaniu z okresu II Rzeczypospolitej przedstawili m.in. musztrę paradną oraz pokaz władania szablą i lancą.

Samodzielna Grupa Odtworzeniowa „Pomorze” jak zwykle zaprezentowała się „na bogato”. Ponad trzydzieścioro rekonstruktorów i rekonstruktorek SGO „Pomorze” wystąpiło w umundurowaniu polskim i niemieckim oraz w strojach cywilnych. Pokazaliśmy repliki motocykli armii niemieckiej, samochód Dodge WC oraz 2 działa: przeciwpancerne i przeciwlotnicze. Zwłaszcza to ostatnie cieszyło się niesłabnącym zainteresowaniem najmłodszych. Wyjątkowo atrakcyjnie prezentował się samochód Citroen AC4 z 1928 r., na którym umieszczono mobilną wystawę „Wrzesień 1939” (uzbrojenie, zabytki, tablice edukacyjne). Szpital polowy, w którym uwijały się nasze dziewczyny, jak zwykle cieszył się dużym powodzeniem. Na stoisku zaprzyjaźnionego Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej „Twierdza” można było nabyć spersonalizowany wojskowy nieśmiertelnik.

2 godziny Pikniku zleciały nie wiadomo kiedy, choć pogoda nas nie rozpieszczała. Dziękujemy organizatorom za zaproszenie i do zobaczenia za rok.

Relacje:

https://dziennikbaltycki.pl/piknik-historycznowojskowy-na-bulwarze-nadwislanskim-w-tczewie/ar/c1-17854623

https://wrotatczewa.pl/1-wrzesnia-uroczystosci-patriotyczne-i-piknik-militarny-2/

https://www.tcz.pl/index.php?p=5,63,0,foto-galeria&item=65fd32dfc9063a2d&title=Piknik-Historyczno-Militarny-w-rocznice-wybuchu-wojny

Zdjęcia: Aga, Zuza, Monia

Wycieczka edukacyjna i „Godzina W” w Warszawie, 30 lipca – 1 sierpnia 2023 r.

30 lipca niemal trzydzieścioro członków i sympatyków Samodzielnej Grupy Odtworzeniowej „Pomorze” wybrało się do Warszawy. Uczczenie 79. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego postanowiliśmy połączyć z wycieczką edukacyjną i zwiedzaniem miejsc związanych z Powstaniem i historią wojskowości. Inspiracją do wyjazdu były plany, które snuliśmy wspólnie z Bartkiem „Arabem” przed jego przedwczesną śmiercią. Wyjazd nazwaliśmy więc „Arab w Warszawie”.

Na pierwszy ogień poszła Twierdza Modlin. Zlokalizowana malowniczo w widłach Wisły i Bugo-Narwi zrobiła na nas duże wrażenie. Koncepcja napoleońska, realizacja carska, a w 1918 r. pierwszy port wojenny odrodzonej Rzeczpospolitej. Zwiedziliśmy Podziemia, Wieżę Czerwoną, Muzeum Kampanii Wrześniowej. 3,5-godzinna wycieczka minęła nam zdecydowanie za szybko. Było to w dużej mierze zasługą świetnego przewodnika, który nas oprowadzał.

Zdjęcia uczestników wycieczki:

Poniedziałek 30 lipca rozpoczęliśmy od zwiedzania Muzeum Powstania Warszawskiego. Ekspozycja poświęcona jest nie tylko działaniom militarnym w czasie Powstania, lecz również ogólnej sytuacji okupowanego kraju i zniewolonego narodu. Taka koncepcja pomaga lepiej zrozumieć kontekst bohaterskiego zrywu, jego przyczyny i skutki. Po południu – pozostając w nurcie powstańczym – poszliśmy na Cmentarz Powstańców Warszawskich na Woli. Trochę wbrew nazwie jest to nekropolia, na której pochowano prochy kilkudziesięciu tysięcy cywili. Obeliski z ich nazwiskami, adresami i wiekiem oraz liczbą niezidentyfikowanych ofiar robią ogromne wrażenie.

Zdjęcia uczestników wycieczki:

Wtorkowe przedpołudnie spędziliśmy w Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej. Zostaliśmy tam bardzo mile powitani przez kierownika jednostki Jakuba Wojewodę. Fantastyczny przewodnik Jurek niezmordowanie prowadził nas po meandrach i ciekawostkach związanych z pojazdami wojskowymi, bronią, rozwojem koncepcji pola walki. Wizyta w muzeum była i ucztą dla pasjonatów, i wyjątkowo ciekawą opowieścią dla świeżynek w temacie. Dzięki wielkie MPTW.

Zdjęcia uczestników wycieczki:

I wreszcie kulminacja wycieczki – „Godzina W”. Przebrani w stroje powstańcze, cywilne i żołnierzy 1AWP udaliśmy się nad Wisłę. Na barce „Atalanta” przywitał nas kapitan Andrzej Stański (www.krypa.pl). Na pokładach jego galarów „Św. Barbara” i „Św. Elżbieta”, „Basonii” (www.szlakiemwisly.pl) oraz jednostek Pomostu 511 i Warsaw by Boat mieliśmy uczestniczyć w uroczystym rejsie na Wiśle dla uczczenia „Godziny W”. Najważniejszymi uczestnikami wydarzenia byli Powstańcy – por. Barbara Tokarska ps. „Jola” i ppor. Jan Ebert ps. „Ryś”. Towarzyszenie Im było dla nas zaszczytem. Po godz. 16 ruszyliśmy – wśród ponad setki innych jednostek O godz. 17 zawyły syreny, w nurt rzeki rzucono wieniec, a samoloty wyrysowały na niebie kotwicę – symbol Polski Walczącej. Był to niezwykle wzruszający moment, którego wielu z nas długo nie zapomni. Dzięki Fundacja Szerokie Wody (krypa.pl) za zaproszenie nas do udziału w tym wyjątkowym wydarzeniu.

Organizator uroczystego rejsu: Rok Rzeki Wisły

www.rokwisly.pl/wgw/, www.facebook.com/rokwisly

Świetna inicjatywa Robert. Dziękujemy, że mogliśmy być z Wami.

Zdjęcia Adama Niedziułki (www.krypa.pl):

Zdjęcia Bartka Orlickiego:

Fotorelacja: https://krypa.pl/blog/godzina-w-na-warszawskiej-wisle-uroczysty-rejs-1944-2023-fotorelacja/

To co – za rok w Warszawie?

      

         

Festiwal Historyczny „Lotniczy Puck”, 15-16 lipca 2023 r.

15 i 16 lipca 2023 r. na zaproszenie Stowarzyszenia Historycznego Morskiego Dywizjonu Lotniczego w Pucku Samodzielna Grupa Odtworzeniowa „Pomorze” wzięła udział w Festiwalu Historycznym „Lotniczy Puck”. Wystąpiliśmy w nim w rolach żołnierzy polskich z 1939 r., żołnierze Wehrmachtu i ludności cywilnej. W sobotę prezentowaliśmy się na Starym Rynku – rekonstruktorzy oraz historyczne samochody i motocykle. Miło spędziliśmy czas rozmawiając z wieloma mieszkańcami Pucka i turystami, którzy chętnie dzielili się wspomnieniami o wojennej historii swych rodzin. Mocnym elementem naszej dioramy była jak zwykle mobilna wystawa Sebastiana o obronie Wybrzeża we wrześniu 1939 r. Podziwialiśmy profesjonalne stoisko i pokazy musztry kolegów z Grupy Rekonstrukcji Historycznej „Lądowa Obrona Wybrzeża”. O godz. 16 w Muzeum MDLot wzięliśmy udział w odsłonięciu muralu poświęconego 100-leciu powstania Morskiego Dywizjonu Lotniczego oraz paradzie historycznych pojazdów po ulicach Pucka. Po paradzie na Rynku odbyła się inscenizacja „Puck, ostatnie wakacje 1939 roku”. Niedziela upłynęła pod znakiem inscenizacji nalotu na bazę MDLot we wrześniu 1939 r.  Podczas inscenizacji pokazano ostatnie chwile pokoju, wybuch wojny i nalot, dramatyczną wywózkę ludności cywilnej do Piaśnicy.

Dziękujemy organizatorom za zaproszenie do udziału w tym wyjątkowym wydarzeniu przypominającym historię polskiego lotnictwa morskiego. Mamy nadzieję, że na stałe wejdzie ono do rekonstrukcyjnego kalendarza i za rok znowu spotkamy się w Pucku.