Miesięczne archiwum: marzec 2018

Inscenizacja zdobycia Nowego Stawu przez Armię Czerwoną w 1945 r., Nowy Staw, 11 marca 2018 r.

11 marca 2018 r. Samodzielna Grupa Odtworzeniowa „Pomorze” przygotowała inscenizację, w której niemal 80 rekonstruktorów z Polski i Rosji odegrało w centrum Nowego Stawu sceny związane ze zdobyciem tego miasta przez Armię Czerwoną w 1945 r. Sceny te były w pewnej mierze naszą autorską wizją walk toczonych o to miasto 10 i 11 marca 1945 r., gdyż ze względu na brak dokładnych materiałów źródłowych nie znamy szczegółowego przebiegu tych wydarzeń. Wiadomo jednak, że Nowy Staw był ważnym punktem niemieckiej obrony. Walki o miasto prowadzone od 10 marca przez oddziały 2. Armii Uderzeniowej 2. Frontu Białoruskiego wspartej przez 48. Armię mimo że krótkie, były bardzo intensywne, o czym świadczy fakt zniszczenia zabudowy miasta w ponad 25%. Do 11 marca Nowy Staw został całkowicie opanowany przez wojska sowieckie, a do 13 marca oddziały 2. Armii Uderzeniowej zajęły także okoliczne miejscowości, dochodząc do rzeki Linawy. W wyniku szybkich i zdecydowanych działań wojsk sowieckich do 13 marca 1945 r. oddziały niemieckie utraciły większość obszaru Żuław Wielkich.

Inscenizację rozpoczęły epizody z niemiecką ludnością cywilną, która w obawie przed nadciągającym wrogiem przygotowuje się do ewakuacji. Burmistrz, będący jednocześnie członkiem NSDAP, sprawdza bagaże, środki transportu i rozdaje starszym mężczyznom i chłopcom opaski Volkssturmu, wcielając ich tym samym do ostatnich odwodów III Rzeszy. Nagle pojawiają się żandarmi, którzy legitymują ludzi, a następnie zagarniają ich do pomocy i prac porządkowych przy artylerii przeciwlotniczej. Nalot! Artyleria strzela do samolotów, a ludność cywilna pierzcha do domów i piwnic. Wkrótce niemiecki dowódca daje rozkaz do wycofania się. Zdezorientowani cywile nie wiedzą, czy iść za wojskiem, czy zostać w domu. Zostają i wkrótce po raz pierwszy mają bezpośredni kontakt z Armią Czerwoną. Nie był to kontakt przyjemny – żołnierze dopadają do młodych kobiet i tylko zdecydowana reakcja radzieckiego porucznika ochroniła je przed okrutnym losem tysięcy Niemek czekającym je na zajmowanych przez wojska sowieckie obszarach. W tym czasie mężczyźni pospiesznie zdejmują i chowają opaski, za które teraz mogą drogo zapłacić. Po przejściu Rosjan cywile niepewnie oczekują dalszego rozwoju sytuacji. Ulgę przynosi  powrót wojsk niemieckich, ale tylko na chwilę. Rozpoczynają się gorączkowe przygotowania do obrony. Burmistrz i volkssturmiści będą bronić swego miasta z bronią w ręku na barykadzie. Żołnierze szykują się do spodziewanego szturmu, do którego wkrótce dochodzi. Rosjanie uszkadzają artylerię przeciwlotniczą, ale silny ogień z barykady zmusza ich do wycofania się. Na placu boju zostawiają rannych, do których biegną radzieckie sanitariuszki. Niemiecki dowódca wydaje komendę otwarcia ognia – pod kulami giną udzielające pomocy rannym dziewczyny. Wywołuje to wściekłość i żądzę zemsty u atakujących, którzy ruszają do ponownego ataku. Jest on jednak bezładny i nieskoordynowany, więc wkrótce załamuje się. Kolejni ranni i kolejni zabici.

Wkrótce jednak, po odrzuceniu przez Rosjan propozycji poddania się, rusza ich kolejne natarcie, w którym udział bierze ciężki sprzęt. Sytuacja Niemców staje się rozpaczliwa. Nikt już nie myśli o zwycięstwie. Nikt już nie ma nadziej na zatrzymanie Rosjan. Jest jeden cel – przeżyć. Jednak Rosjanie nie znają litości. Tę cechę niemiecki okupant dawno wyrwał z ich serc. Nie biorą nikogo do niewoli. Strzelają do każdego, nawet do tych, którzy chcą się poddać. Uderzenia saperek kończą cierpienia niemieckich rannych. Po szturmie na barykadzie nie będzie już żywych obrońców. Zwycięstwo jest pełne i ostateczne. Radość ze zwycięstwa trwa na placu boju. Strzały w powietrze i gromkie okrzyki „pabieda” zagłuszają rozpoczynający się za plecami zwycięzców dramat mieszkańców miasteczka. Żołnierze przetrząsają domy w poszukiwaniu ukrywających się żołnierzy, ludzi mogących stanowić zagrożenie, szukają broni. W domach są jednak tylko cywile i to oni padają łupem czerwonoarmistów. Wywlekani z domów, rabowani, popychani.

Zwycięzcy biorą wszystko. Na wojnie łupy to chwilowa pociecha dla żołnierzy. Zdobycze wojenne mają wynagrodzić nędzę, poniewierkę, brak jakichkolwiek perspektyw i straconą młodość. Oddaną sowieckiej ojczyźnie i sowieckiemu narodowi. Żołnierze poszukują wartościowych przedmiotów, biżuterii, złota, zegarków, wódki. Wszystko co ma jakąś wartość jest celem – zdobyczą wojenną. Dziwne ubrania mają ci burżuje? Ile niepotrzebnych rzeczy zgromadzili w swoich domach. Teraz to już nie jest ich, to należy do zwycięzców.

Cywile zostają w kolumnie wyprowadzeni z miasta. Jaki los ich czeka? Jedno jest pewne. Neuteich właśnie przechodzi do historii. Rodzi się Nytych w 1948 r. nazwany Nowym Stawem.

W inscenizacji wzięło udział niemal 80 rekonstruktorów. U naszego boku walczyli dzielnie członkowie Grupy Rekonstrukcji Historycznej Rex z Torunia i Klubu Wojenno-Historycznej Rekonstrukcji przy Domu Oficera Floty Bałtyckiej z Kaliningradu.

Organizator:

Nowostawskie Centrum Kultury i Biblioteki

Relacje prasowe:

http://nowystaw.pl/wiadomosci/1/wiadomosc/129077/zapraszamy_do_wziecia_udzialu_w_obchodach_73_rocznicy_wyzwolenia

http://www.tvmalbork.pl/aktualnosci/19360,73-lata-temu-armia-czerwona-wkroczyla-do-nowego-st

https://portalnaplus.pl/2018/03/11/nowy … j-zdjecia/

http://www.malbork1.pl/aktualnosci/5619,inscenizacja-historyczna-nowy-staw-wyzwolony 

http://ekf.elblag.pl/galeria/52/reportaz

 

Udział Samodzielnej Grupy Odtworzeniowej „Pomorze” w grze terenowej: „Działania partyzanckie 1945 r.”, Gdynia Wielki Kack, 3 marca 2018 r.

Kiedy 19 stycznia 1945 r. gen. Leopold Okulicki „Niedźwiadek” rozwiązywał Armię Krajową, żołnierze polskiego państwa podziemnego znaleźli się w niezwykle dramatycznej sytuacji. Nadzieja wielu Polaków na życie w lepszej, niepodległej Rzeczypospolitej  została zniszczona. Jednak mimo wszelkich trudności wiele oddziałów partyzanckich kontynuowało dalszy opór zbrojny przeciwko sowietyzacji Polski.

   

3 marca 2018 r. starsi druhowie z 11. Niezależnej Gdyńskiej Drużyny Harcerzy „Sherwood” przy wsparciu zaprzyjaźnionych grup rekonstrukcyjnych zorganizowali zajęcia edukacyjne w formie gry terenowej dla 2 drużyn (NKIH „Leśna Szkółka”, 25 NGDH „Ogniwo” i 11 NGDH „Sherwood”). Naszym celem było przedstawienie historii ukrywających się w lesie po 1945 r. partyzantów i uświadomienie skomplikowanej i pełnej napięcia sytuacji Polaków (pokazaliśmy m.in. błąd popełniony przez partyzanta, który strzelał do swoich, gdyż myślał, że to oddział KBW). Uczestnicy zostali podzieleni na patrole. Każdy z nich miał do przejścia określony dystans. Trzeba było być czujnym, gdyż na każdym kroku groziło niebezpieczeństwo. Niektóre odcinki harcerze musieli przejść niepostrzeżenie, ponieważ w lesie można było spotkać oddział żołnierzy LWP. Uczestnicy mieli za zadanie uratować rannego żołnierza i pomóc sanitariuszce przenieść go do obozowiska partyzanckiego.

    

Niestety okazało się, że oddział partyzancki został zlokalizowany przez siły komunistyczne; w tej sytuacji „leśni” zostali zmuszeni do zmiany swojej pozycji – czekał ich długi marsz do kolejnej wioski…Niestety – było już za późno. Obława była zbyt potężna, aby wszyscy mogli się z niej wyrwać. Udało się to tylko nielicznym jednostkom….

Szczególne podziękowania za wsparcie harcerzy w tym projekcie historycznym kierujemy do następujących grup:

– SGRH „Rex”

– SGO „Pomorze”

– SRH „Fort”

– GRH „Nest”

   

Autor relacji: Nikodem

Żywa lekcja historii, Gdynia, 1 marca 2018 r.

1 marca 2018 r. sekcja partyzancka Samodzielnej Grupy Odtworzeniowej „Pomorze” składającej się z sympatyków Grupy i jednocześnie harcerzy (NKIH „Leśna Szkółka”, 11 NGDH „Sherwood”) zorganizowała zajęcia edukacyjne dla uczniów Szkoły Podstawowej nr 13 im. Lucjana Cylkowskiego w Gdyni.

  

Podczas zajęć omówiliśmy działania żołnierzy polskiego państwa podziemnego zarówno podczas okupacji niemieckiej, jak i po jej zakończeniu. Naszym celem było uświadomienie uczestnikom niezwykle skomplikowanej sytuacji, w jakiej znaleźli się Polacy w tamtym okresie. Wyjaśniliśmy na czym polegała „Akcja Burza”, czy np. Operacja „Ostra Brama (przy tej okazji podkreśliliśmy mocno fakt odmowy uczestniczenia w tej operacji przez majora „Łupaszkę”, gdyż dzięki temu jego odział partyzancki nie został rozbrojony i żołnierze mogli kontynuować dalszy opór). Pokrótce opowiedzieliśmy również o trudnych warunkach, w jakich działali polscy partyzanci ukrywający się w lasach i wioskach. Podczas żywej lekcji historii zwróciliśmy także uwagę na uzbrojenie i wyposażenie żołnierzy polskiego państwa podziemnego. Zaprezentowaliśmy replikę niemieckiego Mausera oraz oryginalny radziecki sprzęt, czyli pepeszę i PPS. Zajęcia edukacyjne zorganizowaliśmy po to, aby w Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych uczniowie mogli poznać i wyobrazić sobie realia życia partyzanckiego.

 

Autor relacji: Nikodem