Archiwum kategorii: Newsy

V Piknik historyczny i inscenizacja „Niepodległa 1918”, Wyczechowo, 27 maja 2018 r.

W ubiegłą niedzielę, 27 maja, ponownie gościliśmy w pięknej gminie Somonino. Tym razem V Piknik historyczny i inscenizacja „Niepodległa 1918” odbyły się w Wyczechowie, w parku przy Ekofarmie. Teren wymarzony do tego typu aktywności, umożliwiający swobodną prezentację i rozmach inscenizacyjny.

Do Ekofarmy zjechaliśmy dzień wcześniej, 26 maja. W palącym słońcu przygotowaliśmy teren pod pole bitwy, czyli dioramy historyczne i inscenizację. „Budowaliśmy” wioskę i umocnienia oraz wykonywaliśmy inne elementy scenografii. Na początku nie bardzo nam szło (doszło nawet do kilku katastrof budowlanych), ale pod czujnym okiem Warana, który udowodnił że jest wiernym i pilnym czytelnikiem „Muratora” w końcu wioskę postawiliśmy. Za duży sukces uważam fakt, że przetrwała ona do następnego dnia:-)

   

   

   

   

V Piknik historyczny rozpoczął się o godz. 13.30 od prezentacji dioram historycznych tworzonych przez rekonstruktorów w replikach umundurowania i wyposażenia. Ukazywały one formacje wojskowe państw zaborczych, w których podczas I wojny światowej służyli Polacy: armię Imperium Rosyjskiego z lat 1914-1917 i Cesarstwa Niemieckiego z lat 1914-1919. Oprócz nich zaprezentowano polskie formacje wojskowe walczące o odzyskanie i utrzymanie niepodległości w latach 1914-1920: Legiony Polskie z lat 1914-1916, Armię Wielkopolską z lat 1918-1919, 5 „Syberyjską” Dywizję Strzelców Polskich z lat 1919-1920 oraz Wojsko Polskie z lat 1919-1920.

      

   

Punktem kulminacyjnym Pikniku była inscenizacja historyczna pokazująca epizod z walk jednostek Wojska Polskiego na froncie wschodnim podczas wojny o utrzymanie niepodległości w latach 1919-1920.

Tło historyczne inscenizacji:

Celem inscenizacji było pokazanie udziału Wojsk Wielkopolskich, a w szczególności Pomorskiej Dywizji Piechoty w walkach na froncie wschodnim jeszcze przed decydującym starciem pod Warszawą w sierpniu 1920 r. U progu niepodległości i w wojnie o granice Wielkopolanie wystawili prawie 200-tysięczną, świetnie wyszkoloną i wyposażoną armię. Budziła ona szacunek pozostałych polskich formacji i przerażenie wroga. Nie dość, że Wojska Wielkopolskie wyzwoliły swoją ziemię, pomogły w odzyskaniu Pomorza, to jeszcze wsparły w tym dziele pozostałe dzielnice odradzającego się państwa. Na froncie wschodnim obecne były od początku 1919 r. 16 Pomorska Dywizja Piechoty znalazła się na froncie w czerwcu 1920 r. Pod Prudokiem i Damarkami toczyła ciężkie boje. Na początku sierpnia zajęła pozycje nad Bugiem, na północny wschód od Białej Podlaskiej, w rejonie wsi Neple, Starzynka, Kuzawka, Kukuryki. Za Bugiem, ale i na utworzonych na jego zachodnim brzegu przyczółkach znajdowały się jednostki radzieckiej piechoty z 4. Armii gen. Aleksandra Szuwajewa. Od północnego-wschodu w ten rejon zapuszczały się pododdziały III Korpusu Kawalerii gen. Dmitriewicza Gaja. Zgodnie z ówczesną koncepcją rozegrania bitwy, Armię Czerwoną należało powstrzymać na linii Bugu. Linię obrony utrzymać miała 5. Armia gen. Władysław Sikorskiego. Do tej linii od wschodu wciąż przebijały się oddziały i pojedynczy żołnierze polscy z rozbitych jednostek. Wszyscy parli na zachód.

Przebieg inscenizacji:

Inscenizację rozpoczęły sielskie scenki z codziennego życia nadbużańskiej wioski, do której nie dochodziły wieści o wielkim odwrocie wojsk polskich z Ukrainy rozpoczętym w czerwcu 1920 r.

Lecz życie jej mieszkańców już wkrótce miała zmienić krocząca ze wschodu szalona, dzika i barbarzyńska furia. Do wioski wjechał nagle oddział III Korpusu Kawalerii gen. Gaja. Po wygłoszeniu propagandowej mowy na największym budynku została zatknięta czerwona flaga, a najbiedniejszy wieśniak został ustanowiony sołtysem.

  

  

Nastały nowe porządki. Zadowoleni z siebie Rosjanie wycofali się z wioski. Lecz wkrótce weszli do niej żołnierze Błękitnej Armii – jedni z tych, którzy w odwrocie starali się dostać do swoich oddziałów lub po prostu wydostać się z terenów zajmowanych przez Armię Czerwoną.  Żołnierze nie rozumieją, co w wiosce robi czerwona flaga – wybucha zamieszanie, które z ukrycia obserwuje większy oddział polski, który nadszedł do wioski z innego kierunku.

  

   

Zamieszanie zauważają również wracający ze zwiadu kozacy, którzy wpadają do wioski i biorą polskich żołnierzy w niewolę. Chcieli ich koniecznie doprowadzić do sztabu, gdyż wszystkie informacje na tym nowym dla Armii Czerwonej obszarze były na wagę złota. Zostawili więc jeńców przy życiu – przynajmniej chwilowo.

   

   

Ich plany pokrzyżował jednak obserwujący wioskę polski oddział, który widząc nielicznych kozaków zaatakował ich i uwolnił jeńców. Polacy zajmują wioskę i z odrazą zrzucają czerwoną flagę nie szczędząc przy tym razów tchórzliwemu sołtysowi.

    

   

Tymczasem kozacy natychmiast przystąpili do ataku na wieś – musieli zdobyć języka. Jednak ich chaotyczne natarcie zostało bez trudu odparte.

   

   

Polski dowódca wie, że wróg wróci – i  to o wiele silniejszy. Rozkazuje więc budowę umocnień i wysyła gońca po posiłki.

Nie mylił się – rosyjska piechota uderza mocno i skutecznie. Zbyt skromne polskie siły nie są w stanie stawić jej czoła. Opuszczają wioskę.

    

Cywile – największe ofiary każdej wojny – zostali wydani na pastwę najeźdźców, którzy rozpoczęli rabunek i plądrowanie wioski. Najpierw jednak na powrót zawiesili leżącą na ziemi czerwoną flagę tradycyjnie nie szczędząc razów tchórzliwemu sołtysowi.

   

    

    

   

    

Tymczasem pod wioskę dociera jeden z pomorskich pułków Wojska Wielkopolskich. Polacy rozdzielają swe siły i uderzają na wioskę z dwóch stron – ostrożnie, w obawie o losy ludności. Zaskoczeni natarciem z dwóch kierunków Rosjanie uciekają z wioski. Po jej zajęciu Polacy przystępują do rozbudowy pozycji obronnych.

    

     

   

Bolszewicy na swój przyczółek również ściągają większe siły. Na miejsce przybywa artyleria. Wkrótce więc rozpoczyna się ostrzał artyleryjski – nieskuteczny rosyjski i skuteczny, niszczący rosyjskie działo, polski.

    

Niezwłocznie po zakończeniu pojedynku artyleryjskiego radziecka piechota ruszyła do szturmu na wioskę. Oddziały polskie, w tym Wielkopolanie z Dywizji Pomorskiej, z 2 umieszczonymi na skrzydłach CKM-ami, udaremniają ten atak.

    

    

Rosjanom, pozbawionym artylerii, w odwodzie pozostaje już tylko pomoc kawalerii. Rosyjski dowódca dobrze wszystko zaplanował: jedno z polskich skrzydeł przykryje ogniem radziecki CKM, a drugie zwiąże pozorująca atak konnica. Początkowo wszystko poszło zgodnie z planem i wszystkie siły radzieckie uderzają w centrum polskiej obrony i wdzierają się do wioski. Żołnierze polscy wycofują się za wioskę, a przerażeni i ogłuszeni cywile uciekają jak najdalej od tego piekła.

    

    

   

    

   

Jednak Polacy szybko opanowują sytuację; nie mogą dopuścić do utraty artylerii i CKM – ów. Na lewym skrzydle Teofil Bieszka, późniejszy bohater walk w obronie Gdyni w 1939 r., widząc wdzierających się do wioski Rosjan krzyczy: „Kto chce – za mną, a jak nie to sam idę!” I rusza naprzód porywając za sobą kolegów. Szalony polski kontratak wyrzuca Rosjan z wioski. Pozycje zostały obronione. Sytuacja na froncie stabilizuje się. Nie wszędzie jednak sytuacja jest tak dobra. Polskie oddziały cofały się przygotowując się do decydującego starcia.

    

   

    

   

W 1920 r. wielkie jednostki Wojsk Wielkopolskich walnie przyczyniły się do uratowania naszej odradzającej się Ojczyzny. Kaszubi, Kociewiacy i Wielkopolanie spotkali się ponownie we wrześniu 1939 r. gdy po połączeniu sił Armii Poznań i Armii Pomorze szli do ataku w ramach największego zwrotu zaczepnego tej kampanii. Miejmy nadzieję, że wówczas po raz ostatni na polach bitew wymieszała się krew Poznaniaków, Kaszubów, Kociewiaków, Toruniaków – krew Polaków.

 

Bratniej pomocy Samodzielnej Grupie Odtworzeniowej „Pomorze” podczas V Pikniku historycznego i inscenizacji „Niepodległa 1918” udzieliły następujące Grupy:

  1. Grupa Rekonstrukcji Historycznej 14 Pułk Strzelców Syberyjskich w Przasnyszu, Koło Historyczne Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Przasnyskiej z siedzibą w Przasnyszu,
  2. Wielkopolskie Towarzystwo Techniki Militarnej z siedzibą w Wolsztynie,
  3. Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej MARIENBURG z siedzibą w Malborku,
  4. Stowarzyszenie Grupa Rekonstrukcji Historycznej REX z siedzibą w Toruniu,
  5. Oddział KASZUBY Stowarzyszenia im. 2 Pułku Szwoleżerów Rokitniańskich z siedzibą w Kolanie.

DZIĘKUJEMY KOLEDZY!!!

 

Organizatorzy:

Stowarzyszenie Przyjazna Wieś Kaszubska

Gminny Ośrodek Kultury w Somoninie

Ekofarma Wyczechowo

Zadanie publiczne współfinansowane przez Samorząd Powiatu Kartuskiego

Honorowy patronat Starosty Powiatu Kartuskiego oraz Wójta i Rady Gminy Somonino

 

Relacje prasowe:

http://expresskaszubski.pl/zapowiedzi/2018/05/wyczechowo-piknik-historyczny-niepodlegla-1918-z-inscenizacja-walk

http://somonino.pl/contents/content/19/2035

http://radiokaszebe.pl/v-piknik-historyczny-w-wyczechowie-27-05/

http://kartuzy.info/zapowiedz,16077,V-Piknik-Hostoryczny-Niepodlegla-1918.html

http://expresskaszubski.pl/kultura/2018/05/v-piknik-historyczny-w-wyczechowie

http://malbork.naszemiasto.pl/artykul/inscenizacja-niepodlegla-1918-z-udzialem-6-grup,4664721,artgal,t,id,tm.html

http://kartuzy.info/wiadomosc,34788,Niepodlegla-1918-widowiskowa-inscenizacja-historyczna-w-Wyczechowie.html

http://kartuzy.info/wiadomosc,zdjecie,291012,Niepodlegla-1918-widowiskowa-inscenizacja-historyczna-w-Wyczechowie.html

 

 

 

 

 

Noc Muzeów „Otwórzmy się na przeszłość”, Lębork, 19 maja 2018 r.

Maj to nie tylko majówka na czołgowisku w Chełmnie, ale również tradycyjnie – Noc Muzeów. Tym razem koledzy z SGO „Pomorze” przyjęli zaproszenie do udziału w imprezie organizowanej przez Muzeum w Lęborku – Nocy Muzeów pod hasłem „Otwórzmy się na przeszłość” poprzedzonej Piknikiem Historycznym „Z historią w tle”. Program wydarzenia przygotowany przez Muzeum, Bibliotekę, Ratusz i Sanktuarium św. Jakuba był bardzo bogaty – na uczestników czekały nie tylko historyczne wnętrza i wystawy, ale i specjalne zajęcia edukacyjne i kulturalne. Szczególnie atrakcyjnie prezentowała się brać rekonstrukcyjna odwołująca się do różnych epok i formacji: od bractw rycerskich, poprzez żołnierzy napoleońskich aż do oddziałów operujących na różnych frontach II wojny światowej. Wszyscy oni wzięli udział w barwnych korowodach, które 2 razy przeszły przez centrum miasta. Chłopaki z SGO „Pomorze” wcielili się w rolę Wojska Polskiego z 1939 r. i Wehrmachtu.

Dziękujemy za zaproszenie do udziału w tym wyjątkowym wydarzeniu. Cieszymy się tym bardziej, że w Lęborku wystąpiliśmy jako grupa po raz pierwszy. Obiecujący debiutJ

 

Organizator:

Muzeum w Lęborku

 

Relacje prasowe:

http://cojestgrane24.wyborcza.pl/cjg24/Lebork/1,45,572970,Noc-Muzeow-2018-w-Muzeum-w-Leborku.html

https://www.lebork.pl/aktualnosci/noc-muzeow-i-piknik-historyczny-juz-19-maja/

http://www.muzeum.lebork.pl/index.php/pl/8-o/328

http://lebork.naszemiasto.pl/artykul/w-muzeum-ratuszu-bibliotece-i-basztach-za-nami-kolejna-noc,4657099,artgal,t,id,tm.html

https://pl-pl.facebook.com/Muzeum-w-L%C4%99borku-602596423138241/

http://www.lebork24.info/event,5,2018,1109,Lebork._Noc_Muzeow

 

Majówka w Bieńkówce koło Chełmna

W miejscowości Bieńkówka po raz drugi odbyła się „majówka”. Impreza miała miejsce na terenie należącym do dwóch członków naszej grupy. „Czołgowisko Bieńkówka” należące do Krzysia M. i Błażej W. (kolejność alfabetyczna, żeby potem nie krzyczeli na mnie) znajduje się niespełna 9 km od Chełmna.

Jak wygląda czołgowisko można zobaczyć na tym filmiku: https://www.youtube.com/watch?v=OPP3wyx8eSI.

A jak było w tegorocznej „majówce”? Przede wszystkim – przygotowano osobne toalety dla mężczyzn i kobiet:-)

Kuchnia serwowała posiłki w postaci grochówki, bigosu i kiełbasy na gorąco. Oczywiście na ognisku można było sobie upiec kiełbasę na patyku.

   

Na straganie z militarnymi akcesoriami gdzie bracia bliźniacy Piotr i Paweł (to ten z ciemniejszymi wąsami) od rana do wieczora sprzedawali swój towar, można było się potargować. Zawsze wysyłaliśmy tam najmłodsze sympatyczki SGO „Pomorze” – Ale i Julkę. Ich osobisty czar i wrodzona smykałka do interesów pozwalała omotać sympatycznych sprzedawców i utargować jakieś gratisy.

Przybyli dość tłumnie widzowie mogli pooglądać sprzęt militarny w postaci gąsienicowego MTLB, gąsienicowego pojazdu marki Volvo czyli BV202 nazwanego przez dzieci tramwajem, ogromnego Mana czy motocyklu z koszem (zdjęcia robiłem wczesnym rankiem żeby było coś widać).

   

Do tego wszystkiego dodajmy wieczorne koncerty żab i mamy komplet. Za rok na pewno jadę tam ponownie.

Autor relacji: Franc

 

 

Majówka z historią, Zamek Dybów w Toruniu, 28 kwietnia 2018 r.

I znowu w gościnnym Toruniu. 28 kwietnia 2018 r. na Zamku Dybów po raz kolejny zorganizowano Majówkę z Historią. Dzięki licznie przybyłym rekonstruktorom można tu było poznać historię od czasów najdawniejszych – począwszy od starożytnego Rzymu, poprzez średniowiecze, wojny napoleońskie, I i II wojnę światową aż po czasy współczesne. Młodzi sympatycy Samodzielnej Grupy Odtworzeniowej „Pomorze” przybyli jako wsparcie SGRH „Rex” z Torunia. Odtworzyli rolę żołnierza Armii Wielkopolskiej, 2 żołnierzy Wojska Polskiego z 1939 r. i powstańca warszawskiego. Kulminacyjnym punktem programu była z pewnością bitwa epok, w której symbolicznie ukazano jak zmieniało się uzbrojenie i technika walki w przeciągu minionych epok.

  

   

Organizator:

Fundacja „Zamek Dybów i Gród Nieszawa”

 

Relacje prasowe:

http://www.dybow-nieszawa.org.pl/bez-kategorii/majowka-z-historia-2018/

https://historykon.pl/majowka-z-historia-na-zamku-dybow-w-toruniu-patronat/

http://www.toruntv.pl/movie/show?id=15499

 

Autor relacji: Nikodem

Mierzeja `45, Krynica Morska, 21 kwietnia 2018 r.

W ostatnią sobotę grupa naszych kolegów z Samodzielnej Grupy Odtworzeniowej „Pomorze” wzięła udział w bardzo interesującym przedsięwzięciu, którego efekty zobaczymy za mniej więcej 2 miesiące. Z inicjatywy Fundacji na Rzecz Odzyskania Zaginionych Dzieł Sztuki „Latebra” oraz Polsatu Play, które wspólnie przygotowują programy z cyklu „Poszukiwacze historii”, w okolicach Krynicy Morskiej nagrywano sceny wojenne do kolejnego odcinka tej interesującej serii. Nasi koledzy wcielili się w role żołnierzy niemieckich i radzieckich, których koniec II wojny światowej zastał na Mierzei Wiślanej. Rolą rekonstruktorów było odtworzenie kontekstu historycznego dla współczesnych działań eksploracyjnych członków Fundacji „Latebra”. Odegrali więc kilka scen pokazujących dlaczego do dzisiaj na Mierzei ciągle znajduje się  tak wiele „pamiątek” po wojnie. W jednej z nich odtworzono przygotowania do obrony oddziału niemieckiego: zajęcie stanowiska, kopanie okopów, zaminowanie terenu. Przygotowania jednak nie na wiele się zdały, gdyż w wyniku ataku oddziału radzieckiego Niemcy poszli w rozsypkę – część uciekła, a pozostali dostali się do niewoli. Zresztą niektórzy z obrońców do niewoli szli dobrowolnie – gdy dotarła do nich informacja o kapitulacji Berlina sami 10 maja wyszli z lasu z białymi flagami oddając się w ręce Rosjan. Ich dowódca jednak wykorzystał okazję, by zakopać w ziemi skrzynię z ważnymi materiałami. A może skarbami? Nieważne co – ważne by nie wpadło w ręce wroga. Taką scenę również nasze chłopaki pokazali.

Było to bardzo ciekawe, choć wymagające doświadczenie. Duble, powtórki, pozowanie w określonej pozie – no łatwo nie było. Przy czym trzeba przyznać, że znacznie bardziej eksploatowaną stroną byli „Niemcy”. „Rosjanie” aż tak się nie napracowali. Aż trudno czasami uwierzyć, że nakręcenie kilku scen może zająć cały dzień. Ale na tym polega filmowa „kuchnia”, którą przyjemnie oglądać, gdy ”gotują” w niej profesjonaliści. Oczywiście nasi nie byliby sobą, gdyby od siebie nie dodali pewnych smaczków, gestów, detali. Wiedzą po prostu, co robić. Chłopaki wracali więc zmęczeni, ale zadowoleni. To budujące, kiedy w atrakcyjnej formie możemy przypominać historię naszego regionu.

Program „Poszukiwacze historii” można oglądać w każdy wtorek o godz. 22.00 w Polsat Play. O dacie emisji programu z naszymi gwiazdami będziemy informować na stronie. Tymczasem na zachętę kilka zdjęć:

  

 

 

 

   

 

 

 

 

 

 

Inscenizacja zdobycia Nowego Stawu przez Armię Czerwoną w 1945 r., Nowy Staw, 11 marca 2018 r.

11 marca 2018 r. Samodzielna Grupa Odtworzeniowa „Pomorze” przygotowała inscenizację, w której niemal 80 rekonstruktorów z Polski i Rosji odegrało w centrum Nowego Stawu sceny związane ze zdobyciem tego miasta przez Armię Czerwoną w 1945 r. Sceny te były w pewnej mierze naszą autorską wizją walk toczonych o to miasto 10 i 11 marca 1945 r., gdyż ze względu na brak dokładnych materiałów źródłowych nie znamy szczegółowego przebiegu tych wydarzeń. Wiadomo jednak, że Nowy Staw był ważnym punktem niemieckiej obrony. Walki o miasto prowadzone od 10 marca przez oddziały 2. Armii Uderzeniowej 2. Frontu Białoruskiego wspartej przez 48. Armię mimo że krótkie, były bardzo intensywne, o czym świadczy fakt zniszczenia zabudowy miasta w ponad 25%. Do 11 marca Nowy Staw został całkowicie opanowany przez wojska sowieckie, a do 13 marca oddziały 2. Armii Uderzeniowej zajęły także okoliczne miejscowości, dochodząc do rzeki Linawy. W wyniku szybkich i zdecydowanych działań wojsk sowieckich do 13 marca 1945 r. oddziały niemieckie utraciły większość obszaru Żuław Wielkich.

Inscenizację rozpoczęły epizody z niemiecką ludnością cywilną, która w obawie przed nadciągającym wrogiem przygotowuje się do ewakuacji. Burmistrz, będący jednocześnie członkiem NSDAP, sprawdza bagaże, środki transportu i rozdaje starszym mężczyznom i chłopcom opaski Volkssturmu, wcielając ich tym samym do ostatnich odwodów III Rzeszy. Nagle pojawiają się żandarmi, którzy legitymują ludzi, a następnie zagarniają ich do pomocy i prac porządkowych przy artylerii przeciwlotniczej. Nalot! Artyleria strzela do samolotów, a ludność cywilna pierzcha do domów i piwnic. Wkrótce niemiecki dowódca daje rozkaz do wycofania się. Zdezorientowani cywile nie wiedzą, czy iść za wojskiem, czy zostać w domu. Zostają i wkrótce po raz pierwszy mają bezpośredni kontakt z Armią Czerwoną. Nie był to kontakt przyjemny – żołnierze dopadają do młodych kobiet i tylko zdecydowana reakcja radzieckiego porucznika ochroniła je przed okrutnym losem tysięcy Niemek czekającym je na zajmowanych przez wojska sowieckie obszarach. W tym czasie mężczyźni pospiesznie zdejmują i chowają opaski, za które teraz mogą drogo zapłacić. Po przejściu Rosjan cywile niepewnie oczekują dalszego rozwoju sytuacji. Ulgę przynosi  powrót wojsk niemieckich, ale tylko na chwilę. Rozpoczynają się gorączkowe przygotowania do obrony. Burmistrz i volkssturmiści będą bronić swego miasta z bronią w ręku na barykadzie. Żołnierze szykują się do spodziewanego szturmu, do którego wkrótce dochodzi. Rosjanie uszkadzają artylerię przeciwlotniczą, ale silny ogień z barykady zmusza ich do wycofania się. Na placu boju zostawiają rannych, do których biegną radzieckie sanitariuszki. Niemiecki dowódca wydaje komendę otwarcia ognia – pod kulami giną udzielające pomocy rannym dziewczyny. Wywołuje to wściekłość i żądzę zemsty u atakujących, którzy ruszają do ponownego ataku. Jest on jednak bezładny i nieskoordynowany, więc wkrótce załamuje się. Kolejni ranni i kolejni zabici.

Wkrótce jednak, po odrzuceniu przez Rosjan propozycji poddania się, rusza ich kolejne natarcie, w którym udział bierze ciężki sprzęt. Sytuacja Niemców staje się rozpaczliwa. Nikt już nie myśli o zwycięstwie. Nikt już nie ma nadziej na zatrzymanie Rosjan. Jest jeden cel – przeżyć. Jednak Rosjanie nie znają litości. Tę cechę niemiecki okupant dawno wyrwał z ich serc. Nie biorą nikogo do niewoli. Strzelają do każdego, nawet do tych, którzy chcą się poddać. Uderzenia saperek kończą cierpienia niemieckich rannych. Po szturmie na barykadzie nie będzie już żywych obrońców. Zwycięstwo jest pełne i ostateczne. Radość ze zwycięstwa trwa na placu boju. Strzały w powietrze i gromkie okrzyki „pabieda” zagłuszają rozpoczynający się za plecami zwycięzców dramat mieszkańców miasteczka. Żołnierze przetrząsają domy w poszukiwaniu ukrywających się żołnierzy, ludzi mogących stanowić zagrożenie, szukają broni. W domach są jednak tylko cywile i to oni padają łupem czerwonoarmistów. Wywlekani z domów, rabowani, popychani.

Zwycięzcy biorą wszystko. Na wojnie łupy to chwilowa pociecha dla żołnierzy. Zdobycze wojenne mają wynagrodzić nędzę, poniewierkę, brak jakichkolwiek perspektyw i straconą młodość. Oddaną sowieckiej ojczyźnie i sowieckiemu narodowi. Żołnierze poszukują wartościowych przedmiotów, biżuterii, złota, zegarków, wódki. Wszystko co ma jakąś wartość jest celem – zdobyczą wojenną. Dziwne ubrania mają ci burżuje? Ile niepotrzebnych rzeczy zgromadzili w swoich domach. Teraz to już nie jest ich, to należy do zwycięzców.

Cywile zostają w kolumnie wyprowadzeni z miasta. Jaki los ich czeka? Jedno jest pewne. Neuteich właśnie przechodzi do historii. Rodzi się Nytych w 1948 r. nazwany Nowym Stawem.

W inscenizacji wzięło udział niemal 80 rekonstruktorów. U naszego boku walczyli dzielnie członkowie Grupy Rekonstrukcji Historycznej Rex z Torunia i Klubu Wojenno-Historycznej Rekonstrukcji przy Domu Oficera Floty Bałtyckiej z Kaliningradu.

Organizator:

Nowostawskie Centrum Kultury i Biblioteki

Relacje prasowe:

http://nowystaw.pl/wiadomosci/1/wiadomosc/129077/zapraszamy_do_wziecia_udzialu_w_obchodach_73_rocznicy_wyzwolenia

http://www.tvmalbork.pl/aktualnosci/19360,73-lata-temu-armia-czerwona-wkroczyla-do-nowego-st

https://portalnaplus.pl/2018/03/11/nowy … j-zdjecia/

http://www.malbork1.pl/aktualnosci/5619,inscenizacja-historyczna-nowy-staw-wyzwolony 

http://ekf.elblag.pl/galeria/52/reportaz

 

Udział Samodzielnej Grupy Odtworzeniowej „Pomorze” w grze terenowej: „Działania partyzanckie 1945 r.”, Gdynia Wielki Kack, 3 marca 2018 r.

Kiedy 19 stycznia 1945 r. gen. Leopold Okulicki „Niedźwiadek” rozwiązywał Armię Krajową, żołnierze polskiego państwa podziemnego znaleźli się w niezwykle dramatycznej sytuacji. Nadzieja wielu Polaków na życie w lepszej, niepodległej Rzeczypospolitej  została zniszczona. Jednak mimo wszelkich trudności wiele oddziałów partyzanckich kontynuowało dalszy opór zbrojny przeciwko sowietyzacji Polski.

   

3 marca 2018 r. starsi druhowie z 11. Niezależnej Gdyńskiej Drużyny Harcerzy „Sherwood” przy wsparciu zaprzyjaźnionych grup rekonstrukcyjnych zorganizowali zajęcia edukacyjne w formie gry terenowej dla 2 drużyn (NKIH „Leśna Szkółka”, 25 NGDH „Ogniwo” i 11 NGDH „Sherwood”). Naszym celem było przedstawienie historii ukrywających się w lesie po 1945 r. partyzantów i uświadomienie skomplikowanej i pełnej napięcia sytuacji Polaków (pokazaliśmy m.in. błąd popełniony przez partyzanta, który strzelał do swoich, gdyż myślał, że to oddział KBW). Uczestnicy zostali podzieleni na patrole. Każdy z nich miał do przejścia określony dystans. Trzeba było być czujnym, gdyż na każdym kroku groziło niebezpieczeństwo. Niektóre odcinki harcerze musieli przejść niepostrzeżenie, ponieważ w lesie można było spotkać oddział żołnierzy LWP. Uczestnicy mieli za zadanie uratować rannego żołnierza i pomóc sanitariuszce przenieść go do obozowiska partyzanckiego.

    

Niestety okazało się, że oddział partyzancki został zlokalizowany przez siły komunistyczne; w tej sytuacji „leśni” zostali zmuszeni do zmiany swojej pozycji – czekał ich długi marsz do kolejnej wioski…Niestety – było już za późno. Obława była zbyt potężna, aby wszyscy mogli się z niej wyrwać. Udało się to tylko nielicznym jednostkom….

Szczególne podziękowania za wsparcie harcerzy w tym projekcie historycznym kierujemy do następujących grup:

– SGRH „Rex”

– SGO „Pomorze”

– SRH „Fort”

– GRH „Nest”

   

Autor relacji: Nikodem

Żywa lekcja historii, Gdynia, 1 marca 2018 r.

1 marca 2018 r. sekcja partyzancka Samodzielnej Grupy Odtworzeniowej „Pomorze” składającej się z sympatyków Grupy i jednocześnie harcerzy (NKIH „Leśna Szkółka”, 11 NGDH „Sherwood”) zorganizowała zajęcia edukacyjne dla uczniów Szkoły Podstawowej nr 13 im. Lucjana Cylkowskiego w Gdyni.

  

Podczas zajęć omówiliśmy działania żołnierzy polskiego państwa podziemnego zarówno podczas okupacji niemieckiej, jak i po jej zakończeniu. Naszym celem było uświadomienie uczestnikom niezwykle skomplikowanej sytuacji, w jakiej znaleźli się Polacy w tamtym okresie. Wyjaśniliśmy na czym polegała „Akcja Burza”, czy np. Operacja „Ostra Brama (przy tej okazji podkreśliliśmy mocno fakt odmowy uczestniczenia w tej operacji przez majora „Łupaszkę”, gdyż dzięki temu jego odział partyzancki nie został rozbrojony i żołnierze mogli kontynuować dalszy opór). Pokrótce opowiedzieliśmy również o trudnych warunkach, w jakich działali polscy partyzanci ukrywający się w lasach i wioskach. Podczas żywej lekcji historii zwróciliśmy także uwagę na uzbrojenie i wyposażenie żołnierzy polskiego państwa podziemnego. Zaprezentowaliśmy replikę niemieckiego Mausera oraz oryginalny radziecki sprzęt, czyli pepeszę i PPS. Zajęcia edukacyjne zorganizowaliśmy po to, aby w Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych uczniowie mogli poznać i wyobrazić sobie realia życia partyzanckiego.

 

Autor relacji: Nikodem

Wystawa historyczna w Nowym Stawie, 27 lutego – 6 kwietnia 2018 r.

Od dzisiaj zapraszamy wszystkich miłośników historii, zwłaszcza historii wojskowości, do Galerii Żuławskiej – Ołówka – w Nowym Stawie. Do 16 marca będzie tam można oglądać wystawę przygotowaną pod sprawnym dowództwem Kędziora przez Samodzielną Grupę Odtworzeniową „Pomorze”. Wystawa jest bardzo różnorodna. Znalazły się na niej polskie mundury wojskowe – zarówno z lat 1930. jak i Ludowego Wojska Polskiego.

   

                         

Prawdziwą gratką są liczne przykładu uzbrojenia – polskiego, radzieckiego i niemieckiego, w tym m.in.: radziecki średni moździerz wz. 37 używany również przez Wojsko Polskie, granatnik wz. 36 polskiej konstrukcji, niemiecki granatnik wz. 1936 vs 5 cm Granatwerfer 36, ręczny karabin maszynowy produkcji polskiej na licencji Browinga wz.28, radziecki ciężki karabin maszynowy SG-43 Goriunow, radziecki pistolet maszynowy PPSz-41 czy radziecki karabin samopowtarzalny Mosin wz. 44.

              

Duża część wystawy jest poświęcona obronie Wybrzeża we wrześniu 1939 r.; temat ten ilustrują oryginalne zabytki, ikonografia i plansze informacyjne.

     

Osobistym akcentem są dwie tablice ze zdjęciami członków rodzin koleżeństwa z SGO „Pomorze” w (różnych:-)) mundurach wojskowych, oddających idealnie złożoną pomorską historię.

 Na ekspozycji znalazł również miejsce skromny kącik cywilny, gdyż nasza grupa – pamiętając że 2/3 ofiar drugiej wojny światowej stanowiły osoby cywilne – stara się w swych działaniach ten fakt przypominać.

            

Wystawa jest jednym z elementów obchodów rocznicy zdobycia Nowego Stawu w 1945 r. Ko      lejnym będzie inscenizacja historyczna przygotowana przez Samodzielną Grupę Odtworzeniową „Pomorze”, która odbędzie się 11 marca o godz. 12.15 na placu przed Ołówkiem. Serdecznie zapraszamy.

Manewry „Toruń 1945”, Toruń, 27 stycznia 2018 r.

W tym roku sezon rozpoczęliśmy wyjątkowo wcześnie. W ostatnią sobotę, 27 stycznia 2018 r. na zaproszenie zaprzyjaźnionego Stowarzyszenia Grupa Rekonstrukcji Historycznej „REX” z Torunia wzięliśmy udział w manewrach „Toruń 1945”. Ich tematem były wydarzenia z 1945 r., czyli walki o Toruń toczone przez Wehrmacht i Armię Czerwoną. Na manewry zjechała masa rekonstrukcyjnej braci z Pomorza, Kujaw i Wielkopolski.

   

Kilkunastoosobowa delegacja SGO „Pomorze” wystąpiła w mundurach LWP, RKKA i WH.

    

   

   

   

W nieformalnej atmosferze można było przećwiczyć ataki i kontrataki, które zaprezentujemy w przyszłorocznej inscenizacji.

   

   

   

   

Miejsce przeprowadzenia ćwiczeń było wyjątkowe – rozległy i urozmaicony teren przylegający do Fortu nr 1 z 1888 r. im. Jana III Sobieskiego w toruńskiej dzielnicy Winnica. Od kilku miesięcy koleżeństwo z „REXA” zagospodarowuje fort: sprząta, remontuje, karczuje, wypełnia historycznymi przedmiotami i przyciąga ludzi. Świetna robota. Jej efekty mieliśmy okazję poznać po manewrach, kiedy nas po forcie oprowadzono.

   

   

                   

Fort nr 1 to miejsce o niepowtarzalnej atmosferze i wielkim potencjale. Na pewno nie raz jeszcze się tam spotkamy. Do zobaczenia.